Ja obejrzałem na razie 2 odcinki no i tak średnio bym powiedział.
Wkurzyła mnie absurdalność sceny walki rycerza Titusa z niedźwiedziem. Takie niby chojraki z tych rycerzy, najlepsi z najlepszych, zmotywowani twardziele po w ciul ciężkim i intensywnym treningu, zakute w ultrawytrzymałą turbozbroję z karabinem tak wielkim żeojapierdolę a wystarczyło że trochę przerośnięty misiek strzelił go raz w pancergarnek a ten koncertowo obsrał zbroję i spierdyla w podskokach. Nawet nie próbuje właściwie podjąć żadnej walki a Maximus z jakiejś popierdółki pyknął i uszatka zmiotło z planszy. No i kolejna scena, jeszcze głupsza. To jest przecież oczywiste, że jak jesteś praktycznie umierający i tylko jeden człowiek może ci pomóc podając stimpack, to zamiast ładnie się uśmiechnąć i poprosić o pomoc to mówisz do typa: Ej, czarnuchu śmierdzący, to wszystko twoja wina, więc dawaj mi szybciej ten lek a potem umyjesz mi zbroję i wytrzesz zadek a później wracamy do bazy a tam cię już za jajca powieszą, przebijając wcześniej płuca. Cieszysz się, co? Z całą pewnością to jest najbardziej skuteczny sposób na otrzymanie od kogoś pomocy, co zresztą widać po zmianie zawartości wnętrza zbroi w dalszej części filmu. Ten Titus nie dość, że cholerny cykor to jeszcze skończony idiota. I to niby ma być ta elita Brotherhood of Steel?
A, no i jeszcze scena ucieczki Wizliga z CX404. Gostek sobie idzie jak na spacer, nagle spod ziemi wydobywa się wpizduszybkostrzelne działko systemu Gatlinga z radarami i sam Jahwe chyba tylko wie jakimi jeszcze innymi morderczymi xujamimujami i na przestrzeni kilkudziesięciu metrów wykazuje się celnością myśliwego w stanie po zero siedem na twarz, w środku bezksiężycowej nocy w lesie z jednym okiem co ma minus pierdyliard dioptrii i to jeszcze zamkniętym i omyłkowo zasłoniętym opaską co to się z dziury po drugim oku mu przesunęła, jak z tej flaszki hejnał trąbił. A facio z pieskiem trochę tylko kroku przyspieszył, piesek się odlał i hyc, hyc, za murek się schowali. Tia…
Takich kiksów jest więcej, ale te mnie jakoś najbardziej zirytowały więc się tutaj mi ulało.
Nie wiem czy mi się chce 3 włączać.

E tam, serial zajebisty jest a podszedłeś kiedyś do wkurzonego Yao Guai nawet w PW? Z liścia jak się odwinie to i stalowe gacie nie pomogą Maximus zasadził mu krytyka w pacynę i pykło. Zdarza się i na niskich poziomach.
To działko wyglądało mi na mix czegoś z dwójki i czwórki, potrafią być wredne, potrafią być niecelne jak narąbany wujek na weselu
BoS to paskudne łajzy chyba w każdej odsłonie gry, weź takiego Shina z Fo76. No kurde, niby sojusznik w questach a masz ochotę ukatrupić dziada na miejscu. Akurat zachowanie Titusa jak dla mnie świetnie obrazuje buractwo, oh pardon, elitarność Bractwa.

Dzisiaj lecę z szóstym odcinkiem i jestem super zadowolony z produkcji

@katarin dwa pierwsze odcinki robią krecią robotę, za dużo nawiązań do gier (w których bronie maszynowe mają bardzo mała szansę trafienia)
BoS to taki trochę alternatywny bad guy, żadni tam rycerze i paladyni tylko po części nawiedzeni zeloci z zacięciem totalitarnym, a po części zwykli brutale. Rapaport/Titus idealnie podsumował filozofię bractwa swoim zachowaniem i w swoich wywodach (dręczenie słabszych i zależnych, fala, poświęcanie giermków jako przynęty i wykorzystywanie ich jako siły roboczej, tchórzostwo wobec stawiających realny opór, czyli nie będących na straconej pozycji w wyniku przewagi technologicznej bractwa oraz zniechęcenie misjami od skrybów/kleryków - poszukiwanie artefaktów, które okazują się być mało istotnymi pozostałościami starej cywilizacji jak toster czy "mikrofalówka" itp.)
Od trzeciego odcinka fabuła zaczyna żyć własnym życiem, poza osadzaniem w uniwersum.

:krzychpl, już po obejrzeniu 5 odcinków zgadzam się, że fabuła się ekstra rozkręca od 3. Ale nawiązań do gry jest wciąż całkiem sporo i wcale mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie (ciągle staram się nie spojlerować)

Co do naszej rozmowy na temat PW T-60, nadaj jestem zdania, że jest zrobiony zajebiście

Jakoś ostatnio zainstalowałem czwórkę i nie wiem, czy chce mi się to oglądać. Jedynka i dwójka skatowane po kilka razy, trójka i New Vegas też (Skiba! ). 76 i tactis nie moja bajka. Pewnie obejrzę, ale jeszcze nie dzisiaj.

@Cieciu No nic dodać - nic ująć

BTW Właściwie to bardziej spodziewałem się w tym wątku bólu dupy o "byłom", "widziałom", "wygrałom" a tu niespodzianka. Nie o to kaman

@Cieciu ja podtrzymuję zdanie że jak jest solo to jest ok, jak CGI ma animować kilka postaci to bieda aż piszczy
a z nawiązaniami to pisałem że w pierwszych dwóch odcinkach było ich po prostu nieproporcjonalnie dużo i część wręcz na siłę (czuć palec Todda)

Obejrzałem wczoraj ostatnie dwa odcinki z synem. Obu nam się podobało (ja przeszedłem kiedyś jedynkę, dwójkę, Tacticsa i czwórkę, on czwórkę ominął, za to przeszedł trójkę i New Vegas). Według mnie najlepsza była wizyta w krypcie 4 i "egzekucja" Lucy. Za całość daję tak 7-8/10.

@Kokeeno podoba mi się zachowanie growej "konsekwencji" reakcji "NPCów" na poczynania bohaterów

:tamquam, o to mógłby się czepiać tylko ktoś, kto kompletnie nie zna gry
:krzychpl, a mnie się podobała i scena z kilkoma PW, ot kwestia gustu

Co do czwórki: w sumie spoko, ale na PC ma zjebane sterowanie.

@Cieciu bo go nie masz
a na serio, jestem przyzwyczajony do słabych efektów wizualnych bo mam RTX1060, choć procek nadrabia, to zwykle gram na LOW details bez antyaliasingu, bez cieni i wodotrysków, co najwyżej tekstury ustawiam na MEDIUM-HIGH bo nie lubię głośno pracujących wiatraków
i nadal wyżej oceniam animacje w F1 i F2 niż scenkę z pięcioma rycerzami
co do F4 to właśnie kupiłem GOTY za około 40 pelenów i rzeczywiście, sterowanie zgrzyta, gra ewidentnie pisana pod pada (ale 3 i NV też mają to mocno konsolowe sterowanie) no i przede wszystkim to SIMSy w opakowaniu Falloutowym

No nie wiem. Rzuć okiem na komenty na Filmwebie. Dupki pękają aż huczy

@tamquamleorugiens aktywiszczom pękają dupy w sprawie wątku Lucy i Maximusa więc się nie agituj

Właściwie to inaczej, mam wrażenie że tam była jedna fizyczna (przynajmniej w sporej części, tylko częściowo wspomagana efektami) zbroja/rekwizyt i ta wygląda dobrze, a te CGI są bardzo biedne w porównaniu

Super serial urwo! Obejrzałem całość i jak na ekranizację gry wypada wyśmienicie. Jak na serial sam w sobie daje 7,25/10.

@Krzychpl Meh. Ja o dramie piszę i o ortodoksyjnych anty-aktywiszczach, którym jelitka pekają w sprawie postaci mówiącej o sobie w trzeciej osobie liczby pojedynczej w rodzaju nijakim. Ponoć takie brzydkie wątki, według komentujących, zniszczyły klimat Fallouta. No nie wiem, ja grałem we wszystko co miało Fallout w nazwie i pamiętam to jednak zupełnie inaczej

@tamquamleorugiens wątek homo pojawił się dopiero w drugim Falloucie i według dzisiejszych kryteriów "oceny jakości" był niewystarczającą inkluzywny
ba, w serialu też przemyka niepostrzeżenie

Mi się podoba, nawet bardzo. Na początku trochę za dużo "mrygnięć okiem" w stronę graczy, ale później nawiązania się kończą i jest naprawdę dobrze. Po tym, co serwowano nam przez ostanie 20 lat w ekranizacjach gier, to ostatnio mamy naprawdę z czego się cieszyć. Mam też wrażenie, że Fallout trochę miejscami "borderlandsowo" wypada, ale w sumie ja stary jestem i mogą mi się pewne rzeczy mieszać

:krzychpl, w Fo4 jak odpalisz Far Harbour albo Nuka World, to kończy się śmieszkowanie z Simsów, to są naprawdę kapitalne DLC Co do sterowania, to już tak się przyzwyczaiłem do pada, że jak wrzucę sobie Fo3 albo NV na lapku, to jest mi zwyczajnie bardzo trudno wrócić do starych nawyków. Ciągle gdzieś paluchy uciekają, szczególnie przy VATS

@Cieciu Q i E, A i D oraz TAB, VATS rządzi niepodzielnie już od F1

:krzychpl, wiem, które klawisze za to odpowiadają, tylko automatyka już nie ta po niezliczonych godzinach na PS i nacisnąć prawy klawisz myszy na giwerze żeby ustawić VATS w 1 i 2 też umiem

@Cieciu tylko PC Master Race to człowiek się nie uczy złych przyzwyczajeń

Boysi i Marvel. Lekko i przyjemnie. Sensowność w takich produkcjach mam w dupie. Good shit

Na razie jest spoko. Próbowałem zagrać też w F4, żeby wczuć się w klimat, ale to jednak był słaby pomysł

Si, i nie narzekam.

Jeden odcinek i pozytywnie.

Wy się cieszcie, że ekranizacji Fallouta nie zrobił Uwe Boll...

A sam serial całkiem fajny, dobrze się ogląda chociaż nie jestem fanem gry. Znaczy jestem, ale F1 i F2, te nowsze mi zupełnie nie podeszły, trochę pograłem w F4 ale mnie nie wciągnął. Lucy jest ładna.

@tamquamleorugiens Akurat w tym serialu to jest chyba na miejscu bardziej niż w innych, bo postać równie dobrze mogłaby mieć organa płciowe męskie, żeńskie, dwie głowy, ogon, macki, mówić o sobie w liczbie mnogiej i wciąż będzie to pasować do klimatu

@katarin Scena z Titusem i Yao Guai wydaje się skopana, ale gdy się zastanowić to pokazuje Falloutowe poczucie humoru. Wielki rycerz w super pancerzu nudzony i z chęcią postrzelania do czegoś nagle dostaje przeciwnika i robi w majty. Czyli zwykły napinacz. I właśnie to, że Maximus zdejmuje miśka na jednego strzała dodaje komizmu tej sytuacji.
No i ta pogadanka jak to ma jego giermek przekichane. Widać, że jego ego przesłoniło mu instynkt samozachowawczy i pozwoliło zachować wiarę w służalczość Maximusa. Pomimo faktu, że niedawno sam podejrzewał o to że Maximus zrobił krzywdę jednemu ze swoich.

A co do drugiej sceny z wieżyczką to kiedy wyskoczyła pomyślałem, że ma laga z powodu systemu identyfikacji swój/wróg. Ale to tylko moje domysły. Przecież wiadomo, że gdyby doktorek by tam zginął to serial by się za szybko skończył.

Kolejną rzeczą na jaką przymykałem oko, to łatwość z jaką postaci na siebie wpadają. Niby świat taki wielki a to co chwila ktoś kogoś po raz kolejny "przypadkiem" spotyka.